Witam serdecznie. Podepnę się pod ten temat ze swoim problemem.
Dzisiaj rano jadąc do pracy zatrzymałem się na światłach, po czym chciałem wrzucić jedynkę i niestety już się nie dało. Innego biegu też nie dało rady. Zgasiłem silnik, wrzuciłem jedynkę i zjechałem na bok. Sprawa wygląda tak:
- przy zgaszonym silniku raz można wrzucić biegi 1-5, czasami tylko niektóre, czasami żadnego,
- przy włączonym silniku nie można wrzucić żadnego (chyba że bardzo mocno bym próbował),
- po wrzuceniu 1-ki, i odpaleniu silnika na sprzęgle, autko trochę jedzie,
- po 'pompowaniu' sprzęgła nie widać żadnych zmian,
- na luzie przy puszczonym sprzęgle słychać jakieś stukanie.
Płyn hamulcowy jest na odpowiednim poziomie, odpowietrzałem wysprzęglik, wybierak wydaje się być sprawny. Macie jakieś pomysły?
Pozdrawiam.
EDIT:
Dodam jeszcze, że wcześniej nie było żadnych niepokojących objawów