Oryginalnie napisane przez
kaskade
wszystko tak wyglada jak w przytoczonym artykule z jednego prostego powodu: to jest chory kraj. Nie wiem ile czasu zajmuje teraz np rejestracja auta, ale na pewno nie 3h. Wszystkie tlumaczenia, przeglady calego auta z de ze swiezym TUV, druki z celnego, ganianie do skarbowki, czekanie na pismo, pozniej kolejki w urzedach komunikacji. tablice za tydzien, znowu oplaty za znaczki skarbowe, naklejki... ZYje w Polsce od urodzenia, kiedys cala procedura ze znajomosciami zajmowala ok tygodnia, bez 2 tygodnie. w Niemczech, znajac minimalnie jezyk moge zrobic przeglad, ubezpieczyc i odebrac cieplutkie tablice w 3h..
wszyscy wiedza ze auta w niemczech (cale, bezwypadkowe etc) do analogicznych w polsce sa drozsze od 97% ogloszen. dmdash nie jest idiota, ja takze "przeplacilem" za swoje jak on, ale mam swiety spokoj. po 2 latach nigdzie szpachel nie odpada, nic nie przecieka, elektryka dziala, auto pali na dotyk nawet jak stoi na dworze przy najwiekszych mrozach. kierownica, ktora ma prawie 200tys wyglada idealnie, fotele tak samo, klimatronik tak samo. Sie rozpisalem..
bylo wiele razy pisane na tym forum, przez wiele osob. powtorze za nimi: nie ma igielek w okazyjnych cenach. Prezenty to na swieta pod choinka.