u mnie w rodzinnych stronach na mazurach na stacjach lpg mieli przejściówki do napełniania butli gazowych domowych do kuchenek i głupki jeździli i sobie napełniali na maxa taką butlę aż do czasu jak gościowi wywaliła taka butla, miał w domku jednorodzinnym z cegły w piwnicy taką butlę, niedaleko kotłowni, butla się nagrzała i wywaliło, nikt nie zginął ale budynek do rozbiórki, widzaiłem na własne oczy uszkodzenia, masakra, dachówki to kilka metrów dalej leżały, ściany porozrywane