najpierw muszę znaleźć jakis zakład lakierniczy, w którym nie dostanę zawału jak narazie 250zl powiedział "lakiernik" który na codzień trudni się obługą na stacji dystrybutora z gazem, drugi 300zl po spytaniu o marke i model, przymykajac drzwi od lakierni dwoma cegłówkami coby się nie otworzyły Raczej w obu przypadkach nie pozwolilbym im na więcej niż sprawdzenie ciśnienia w oponach, do tego pewnie jak bym spytał o fakturę to by cena wzrosła