No i mnie dopadło, obroty trochę wariowały, więc przepustnica została wyczyszczona i na nowo zaadaptowana, od tamtej pory jest jeszcze gorzej. Obroty wskakują na 1400 zaraz po odpaleniu, później trochę się stabilizują (na szczęście z odpaleniem nie mam żadnych problemów, czy to na zimnym silniku czy na rozgrzanym), mocy jakoś nie zauważyłem żeby stracił, ale jak kupowałem samochód to od tamtej pory na VAGu wywalał błąd sondy lambda i myślę że jest do wymiany, na co dowodem może być chore spalanie, tzn. ostatnio po samym mieście (a wcale nie wariuje) spala mi 13,5l, przynajmniej tak pokazuje mi komputer.
Ile może kosztować sonda ????
i jak to w ogóle wygląda w praktyce, bo z tego co wiem są dwie sondy, jedna gdzieś za kolektorem a druga podobno gdzieś dalej.