Witam.
Chciałbym przedstawić moją sytuację: w sobotę 03.07 kupiłem a3 w komisie, gośc jak to komisant: "auto żyleta", popatrzyłem, opukałem i na oko amatora wszystko cacy. Poinformował mnie o nie działającej klimie "trzeba tylko nabić", tyle z usterek. Dzisiaj odprowadziłem auto do warsztatu bo dziwne rzeczy mi się zaczęły po 2 dniach: jakieś buczenie z prawej strony auta, wczoraj przy chamowaniu z 30 do 5 dziwny dźwięk przeskakujących trybów (nie ABS, chodzi inaczej), dziecinka zaczęła szarpać jak szalona przy popuszczaniu i dodawaniu gazu, falujące obroty, i buczenie przy max wykręconej kierownicy czego wcześniej nie było bo bym słyszał.
Okazuje się, że było bite, chyba nawet dość poważnie o czym typ mnie nie poinformował. Auta nie sprawdzałem na stacji bo dobrze chodziło, zresztą nie mam obowiązku a jedynie prawo.
Auto kupiłem na fakturę - Marża, cena oczywiście zaniżona, jako osoba fizyczna, auto do celów pryw, umowy kupna nie było, nie podpisywałem żadnych oświadczeń o znajomości stanu tech.
Pytanie:
Czy w takiej sytuacji mogę liczyć na zwrot pieniędzy od komisanta i co trzeba zrobić. Dodam że w warsztacie mają zrobić opis stanu samochodu i kosztorys ew. napraw. Z góry dzięki za odpowiedzi.