Latem na kołach letnich auto idzie jak po szynach. Zmieniam na koła zimowe, zakładam do starych zimowych alufelg jednoroczne używane Conti TS830 wyglądające na idealne, świeżo zdjęte z oryginalnych felg stalowych audi. Auto jedzie prosto ale jak przyspieszam bierze go w prawo tym mocniej i większy but. Zawieszenie bez widocznych luzów na tulejach/drążkach/itp, nic nie stuka, kontrola geometri z lekką korektą -- auto dalej ciągnie przy gazie. Przekładam koła lewo-prawo na obu osiach (na chwilę, "pod prąd" bo to kierunkowe), auto idzie prosto nawet przy ostrym bucie.
Czy nie powinno być tak, że po obróceniu powinno go ciągnąć go lewo, tak samo jak w prawo przed przełożeniem? Gdybam czy to wina tylko opon? Zanim zacznę zabawę w przekładanie oponek po felgach (co przy kierunkach może nie dać efektu), test drogowy/obciążeniowy, a w końcu zwrot okazyjnych oponek.... pomyślałem, że zapytam tutaj
pozdro,
jędrek.