Pozwolę sobie podpiąć się z moim małym zapytaniem.
Wczoraj podczas spokojnej jazdy poza miastem (średnio 70-100km/h) zaobserwowałem, że temperatura podniosła się do licznikowych ~100st. C. Zaniepokoiło mnie to, bo do tej pory wskazówka zamierała na 90C i tak to też moim zdaniem ma wyglądać.
Po zdjęciu nogi z gazu i jeszcze spokojniejszej jeździe wskazówka wracała na swój stały poziom (sytuacja powtórzyła się 3-krotnie, ale nie wiem, do ilu stopni by doszło, bo za każdym razem odpuszczałem, jako że nie uśmiecha mi się przegrzać silnika).

Dodam, że 2kkm temu pompa zmieniona wraz z całym rozrządem, podobnie termostat, jak i płyn chłodniczy (co prawda Shell a nie G12, ale przecież to nie powinno mieć znaczenia).

Po powrocie do domu zgasiłem, zapaliłem, zostawiłem na wolnych i obserwowałem - wskazówka więcej się już nie podniosła, wentylator załączył się po niedługim czasie (dodam, że nawet w zimie często po zgaszeniu silnika wiatrak jeszcze przez chwilę pracuje - u Was też tak jest?).
Dzisiaj w miejskich korkach sytuacja się nie powtórzyła. Próbowałem też trochę agresywniejszej jazdy i również nic. Nie miałem jednak okazji przejechać dłuższego odcinka w trasie, który by przypominał wczorajsze okoliczności.

Prawdę mówiąc, nie mam bladego pojęcia, co mogło być przyczyną. Niestety nie mam możliwości zvagowania, bo coś nie chce mi się komunikować (czeka mnie jeszcze wizyta u elektryka). Macie może jakieś pomysły? Czy jakiś błąd wskazania licznikowego wchodzi w ogóle w grę?
Drażni mnie to prawdę mówiąc, bo ja muszę mieć wszystko tip-top.
Z góry dzięki za pomoc.