Wiem, że paru klubowiczów co jakiś czas jeździ do Wiednia, więc pozwolę sobie zapytać - orientujecie się może, jak jest ze ściągalnością mandatów fotoradarowych w Austrii, jeśli chodzi o auta na polskich blachach?
Wczoraj mnie cyknęli w tym mieście - niestety było trochę grubiej, bo ok. 100-110 rzeczywiste w zabudowanym.
A dobre 200 km zrobiłem wcześniej po tym mieście i jechałem bardzo spokojnie (z ręką na sercu przez 3 dni jeździłem max do 70), ale kiedy Austriacy zwolnili do licznikowych 50 i zrobiła się luka na jednym pasie, to stwierdziłem, że trzeba będzie ją wykorzystać. Wkrótce dowiedziałem się, dlaczego lokalni się tak snuli - skończyło się właśnie na fotce, ale przynajmniej się zmieściłem
Z tego, co się na razie dowiedziałem, teoretycznie mogą coś przysłać, ale znalazłem tylko informacje typu 'kuzynce kuzyna podobno przysłali', żadnych konkretów.
Dajcie znać, jeśli wiecie coś więcej