Jade sobie dzis z pracy i podczas jazdy zgasło mi autko. Proboje zapalic a tu lipa. Stanąłem na poboczu i krece kluczykiem, kontrolki sie zaswiecaja, wskazowki pokazuja ok, swiatelko swieci, czekam az immo, swiece itp zgasnie, przkerecam dalej zeby zapalic a tu zonk, wszystko gasnie, podswietlenie zegarow, klimy itp wszystko przygasa. i tak za kazdym razem.
Zauwazylem tez ze jak postoi przy wlaczonej stacyjce w 1 poz - nie rozruchu, to po kilku min. gasnie polowa zegarow, wskazowka predkosci zwiesza sie na 50km/h itp cudawianki.
Sprawdzilem bezpieczniki, mase, akumulator czy nie ma zwarcia gdzies, no i nic nie znalazlem, a problem pozostal. Vaga nie mam Co dalej robić...
Do elektryka sie predko nie dostane - kolejki...
Jutro bede przyciskal moze sie ktorys zlituje, poki co pogrzebie cos sam, tylko co??
Doradzcie dobrzy ludzie.
Dzieki Bielkins za podholowanie - jednak na klubowiczów zawsze można liczyc.