1,6 bierze olej, zalewa świece

[pieros]

witam,
wymieniłem uszczelkę pod deklem oraz uszczelniacze zaworów,
a olej dalej znika.. jakieś pomysły? Czy zostaje remont silnika?

[popeye1]

raczej tak, pewnie pierścienie do wymiany

[lawina]

Tak abstra****ąc, co powiedział sprzedawca jak go poinformowałeś, że masz takie problemy z świeżo zakupionym autem? Mam nadzieję, że nie kupiłeś tgz. "okazji"??

[cosmo-pl]

Żadne uszczelniacze czy pokrywa zaworów, nie wiem kto to wymyślił. Uszczelniacze nie będą powodowały takiego zużycia i objaw będzie widoczny w postaci biało-niebieskiego dymku widocznego przy przeciążeniach (spływa olej po trzonkach do komory spalania). Pokrywa zaworów daje objaw w postaci zarzyganego silnika olejem od strony, w której przepuszcza. Jej uszkodzenie nie daje też takiego dużego zużycia w sytuacji, gdy nie widać aby silnik się pocił jakoś szczególnie.

Ja obstawiam na ostatni rząd pierścieni tzw olejowych czy zgarniających, które odpowiedzialne są za ściągnięcie oraz/lub pierścienia kompresyjno-zgarniającego, którego zły montaż/zużycie powoduje wciskanie nadmiaru oleju do komory spalania. U Ciebie ewidentnie jest ta część zużyta i nic nie zdziałasz. W przypadku kupna samochodu możesz żądać zwrotu pieniędzy lub wymiany samochodu, gdyż usterka podlega jak najbardziej pod rękojmię, a każdy sprzedawca ma obowiązek ją uznać, jeżeli przy sprzedaży nie poinformował Cię o zaistniałym fakcie.

Rysunek poglądowy:


Co do ciśnienia na cylindrach, to jest za nie odpowiedzialny ostatni rząd głównie i mogą one być sprawne lub dodatkowo uszczelnione przez nadmiar oleju. Najlepiej sprawdzić czy nie ma przedmuchów do skrzyni korbowodowej, bo jeżeli masz ślady przy dolocie, to też może to być tym spowodowane.

Co do przyczyn, to problem jest złożony, od niewłaściwego docierania, poprzez przegrzanie, kiepski olej, do zalewania benzyną i niesprawności innych układów. Jak ktoś świec nie zmieniał i kabli, to mogło się tak stać, że się olej rozcieńczał paliwem i nie smarował, co doprowadziło do destrukcji pierścieni i/lub gładzi cylindrowych.

Czy się opłaca robić czy nie, to będzie widać po otwarciu silnika. Wtedy też się dowiesz o właściwym przebiegu, innych zaniedbaniach i całej otoczce. Moim zdaniem, przy niektórych przebiegach i biorąc pod uwagę ceny całego silnika jako części zamiennej, sprawdź sobie też tą opcję, bo oprócz tłoków silnik ma jeszcze inne części ruchome jak łożyska, panewki itd. Dlatego jedź do dobrego specjalisty, daj mu 80 na browara, niech rozbierze, zawoła Cię żebyś porobił zdjęcia i niech Ci powie co się opłaca wg niego bardziej zrobić, bo tak będą chcieli zawsze zgarnąć kasę i Ci powiedzą czy warto czy nie.

[pieros]

samochód kupiłem od sąsiada mojego kolegi, który sprowadza auta z Niemiec. Przyjechało na lawecie, bo nie działał wsteczny. Dostałem papiery, więc teoretycznie kupiłem samochód od Niemca i zarejestrowałem na siebie. Więc na rękojmię raczej nie mam co liczyć.
Dzięki koledze Cosmo, uświadomiłem sobie, że prawdopodobnie silnik został uszkodzony przez benzynę, ponieważ dwie świece praktycznie nie działały (miałem też upalony przewód) Nieszczęśliwy zbieg okoliczności to uszkodzony czujnik halla, który powodował zużycie paliwa ok 15-20 litrów. Silnik dostawał zbyt dużą mieszankę.. W sumie na mechaników wydałem już 1700. Teraz nie mam kasy na remont. Proszę o info czy mogę dalej jeździć, bo za remont mogę się wziąć dopiero za 2 miesiące. Kolejne pytanie czy zmiana oleju z 10w40 na jakiś inny może pomoże? (kupuje tani, z wiadomych powodów
z góry dziękuję

[cosmo-pl]

Możesz nawet pomyśleć o mineralnym jak chcesz jeździć, tylko ciężko określić czy da się jeździć. Na pewno to nie pomoże na zużycie. No niestety jak palił na mniej garów i ktoś jeździł to go wytłukł w środku, plus ta jeszcze benzyna. Ja się dziwię, że po odpaleniu go w ogóle kupiłeś. No jeżeli umowa jest z Niemcem, to możesz od niego dochodzić ale to jest dosyć skomplikowane, przy braku znajomości języka. Moim zdaniem ktoś Cię nieźle naciągnął i niestety masz kosztowną nauczkę. Moim zdaniem przyjazd na lawecie, bo wsteczny nie działa to ściema. Wsteczny nawet jakby był potrzebny w trasie, to takie lekkie auto można pchnąć do tyłu. Pozdrawiam i powodzenia.

ps. zmień mechaników, bo pierwszy głupek na pewno wiedział o co chodzi, a udawali głupich i kasowali pieniądze za naprawy, które gówno zmieniały

[fitness]

tyle kasy już wpakowałeś moim zdaniem lepiej kupić nowy silnik niż się bawić ) bo to już ewidentnie ,,zarżnięty,, silnik ja mam 265 tys + LPG od nowości zalewany 5W50 mobil 1 i ani grama nie bierze pozdro

[kierowiec]

Siema,
Tak czytam ten temat i strach się bać żeby silnik tyle oleju brał, bynajmniej nie zamierzam Cię dołować, po prostu skoro tak już masz to napraw jak będziesz miał kasę i się nie przejmuj (z oddaniem samochodu będziesz miał więcej problemów i kosztów niż z naprawą, chociaż ja bym pojechał do tego gościa w Polsce od którego odkupiłeś i od niego zażądał naprawienia auta bo najwyraźniej kupił je za bezcen, a sprzedał Ci jako pełnosprawne ściemniając coś o wstecznym). Cosmo-pl dobrze prawi, jednak skoro auto przy 180kk (skoro sprawdzone w aso to powiedzmy że można wierzyć) jest tak zatyrane to na Twoim miejscu zrobił bym tak jak napisał fitness, kup nowy silnik i spokój. I tutaj mała porada z mojej strony. Mój znajomy zmieniał silnik (akurat diesel) kupił na allegro zachwalony ze rewelacja i po założeniu się okazało że 0,5 litra na 100km łyka. Reklamował itd itp oczywiście już nikt telefonów nie odbiera... Następny silnik kupił umawiając się z gościem że płaci po sprawdzeniu, jeśli sprzedawca się na takie coś zgodzi to już dobrze o nim świadczy (przynajmniej nie chce Cię oszukać). I głowa do góry, silnik to też część zamienna.
Pozdrówka

[sajmon1100]

cisnienie moze trzymac.Wystarczy ze bedą zapieczone pierścienie olejowe i auto będzie miało kompresje dobrą a olej nie bedzie dobrze zbierany z gładzi i kicha.Miałem tak w civicu.Auto trzymało fabryczną moc ,a paliło olej w ilości 1 litr/1000km.Wymiana pierscionków pomogła -zrobił jeszcze 100.000 km i upaliło tłok,ale to przez zepsuty wtryskiwacz.

[cosmo-pl]

W kwestii sąsiada to poza jego chytrością, raczej ciężko tu stwierdzić czy miał nieczyste intencje. Taką usterkę, jak się nie ma pojęcia, to ciężko wykryć, bo ani nie ma przedmuchów i na 1 rzut oka może wszystko wyglądać ok. Może myślał, że robi świetny interes po prostu i tyle. Sam kiedyś trafiłem na takiego sprzedawcę, który nie wiedział co sprzedaje. Zajmują się często tym ludzie, którzy nie mają pojęcia, a w ten sposób tylko dorabiają i walą ściemę. Nie palił mu na cylindry, to nim nie jechał ale nie postawił już kogoś, żeby sprawdził czy nie dymi, nie obejrzał rury wydechowej czy nie jest olejem zaciapana itd. Sprężanie miał nie paliła się kontrolka, to zamiast na części sprzedał koledze zza płotu. Tym bardziej, że kolega zrobił to samo co sprzedający, czyli nie sprawdził podstawowych rzeczy. Świece to się zawsze wykręca i sprawdza przed kupieniem. Jak się nie ma jak tego zrobić, to się kupuje na allegro wcześniej odpowiedni klucz i tyle albo jedzie do stacji diagnostycznej i prosi o ocenę stopnia zużycia. Nie kupuje się dymiącego auta, nawet jak sprzedawca twierdzi, iż to tylko uszczelniacze, bo ciężko to sprawdzić bez rozbierania silnika i tyle. Skoro jest to niewielka usterka, a my jesteśmy zainteresowani kupnem, to ją usuwa na swój koszt we wskazanym przez nas zakładzie, a my potem auto sprawdzamy i dopiero kupujemy. Można stosowną umowę podpisać. Szkoda się dać naciągać idiotom co twierdzą, że żona albo dziadek jeździł. Jak takie teksty słyszę czasem, to wołam, żeby mi to potwierdził i załatwił dowód właściciela, a jak twierdzi, że tego nie ma to się pytam to jak nabył auto i od kogo go kupił, bo nawet w pełnomocnictwie musi być informacja na ten temat, żeby było wiadomo dokładnie o kogo chodzi. Skoro wszystko nadal jest ok to hajda komputer w ruch, badanie sprężania, pukanie w katalizator oględziny innych podzespołów, pewna historia jak się urywa, to niech spada albo daje niższą cenę aby pokryć ewentualne usterki. W innym wypadku kupowanie auta to jedna wielka niewiadoma.

Pozdrawiam