Oryginalnie napisane przez
xcdriver
Ostatnio zacząłem zastanawiać się gdzie, i czy w ogóle jet górna granica osiągów "super samochodów". Chodzi o normalne produkcyjne egzemplarze. W latach 60-80 osiągi rzędu 4-5 s do 100km/h był czymś powalającym a teraz rodzinne diesle tyle wyciskają. Z tego co patrzyłem to poprzednia generacja 911 i ferrari wyznaczyła granice na przyspieszeniu w okolicach 3.8 s do 100km/h.
Teraz zeszli do 2.9 s! W takim tępię to niedługo będziemy mieli przyspieszenia typu 0,5s do 100km/h. W świecie motocykli pamiętam jak po pojawieniu się Hayabusy producenci porozumieli się żeby motocykle produkcyjne nie przekraczały 300km/h. Myślicie że taka sytuacja może mieć miejsce w przyspieszeniu samochodów?