Sprawa wygląda tak, że dzisiaj w nocy zostałem zepchnięty z drogi, czego efektem było przerysowanie boku o barierki. Szybko ruszyłem za sprawcą, zatrzymując go, zjechaliśmy na bok. Wtedy zaczęły się schody. Kierowcą okazała się kobieta, która nie wysiadła z samochodu, zrobił to natomiast pasażer, który wykrzyczał, że ja wyprzedzałem prawym pasem, co jest bzdurą, dodał do tego kilka obraźliwych epitetów, po czym odjechali. Zostałem z numerem rejestracyjnym pojazdu. Zadzwoniłem na policję, mam się u nich stawić w poniedziałek.
Jak wygląda procedura w takim wypadku, czy są jakieś szanse na odszkodowanie?