|
To wyglada tak, ze jakis jego synek /14-17/ chcial sobie pojezdzic ... DZIWNE to wszystko bo nie wiem czy dobrze kojarze, ale stamtad/gdzie odnaleziono auto/ kawalek drogi ... Zostawili i co? Spacerkiem sobie wrocili? ech
ja sprawę rozwiąże Po prostu gnojek wziął nie tej osobie co trzeba, aja nie odpuszczę tego....
A przepraszam co on/oni mowia? Jak widza rozwiazanie?
Żaden nie wsiadał do Auta,a kluczyki były w warsztacie ciągle:/
Auto po pierwszych oględzinach ubezpieczyciela: szkoda całkowita, naprawa w serwisie: bagatella 52 tys....
zaraz, a gdzie tu jest logika? Brak śladów włamania i nikt nie ruszał kluczyków?
OBRÓBKA STALI, WYPALANIE LASEROWE, GIĘCIE, PIASKOWANIE, NA PODSTAWIE RYSUNKU LUB WZORU. KONTAKT TYLKO POPRZEZ TEL
506 627 599
I co dalej ??
Nie wiem jak dalej wygląda sprawa, ale po rozmowie z radcą prawnym za auto ewidentnie odpowiada mechanik.
pierwszy automat jaki prowadziłem ? - Ferrari F430
Dla Mnie też jest to dziwne:/ kluczyki według dwóch mechaników były w warsztacie. Jeden pojechał coś załatwić i według niego są osoby które to potwierdza, zas drugi mechanik był ciągle w warsztacie i kluczyki były z nim.... Jeden jak i drugi uważają,ze do auta nie wsiadali, a kluczyki były w warsztacie.
Na miejscu wypadku nie było śladów włamania, stacyjka nienaruszona, auto odpalone oryginalnym kluczykiem.
Zabezpieczone odciski palców, DNA, zapach.
No to teraz tylko pozostaje czekać na porównanie odcisków i DNA z odciskami mechaników lub ich synków. Szczerze to współczuje bo piękna a3.
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)