Odnosnie 1,8 tsi/tfsi z serii CDAA (wypowiem sie bo mam w skodzie ten silnik) to do 2011r. mialy one wade w postaci zbyt waskiego spasowania pierscieni olejowych (zlej konstrukcji tloka) i czesto pierscien zbierajacy olej sie zapiekal i wywalalo olej do komory spalania, poziom oleju spadal na tyle, ze napinacz lancucha rozrzadu przestawal pracowac i piekny wybuch silnika ze zmieleniem (silnik na szrot). Ale generalnie w serii silnikow TSI/TFSI jest wedlug mnie skopany system odmy. Odma laczy sie bezposrednio z kolektorem ssacym, wiec mgielka olejowa z silnika jest zasysana do kolektora ssacego, a ze wtryski sa w glowicy, to nie ma co tego oleju stamtad wyplukiwac, czego skutkiem jest powstawanie nagarow i to w sporej ilosci w kolektorze ssacym, w gniazdach zaworowych i w komorze spalania.
Dla niedowiarkow zdjecia z forum seata:
Oczywiscie polecam wyczyscic caly dolot, ale to po jakims czasie wraca. Ja zrobilem u siebie tak, ze odlaczylem odme od kolektora ssacego, a otwor w kolektorze zaslepilem. Przejechalem tak juz pol roku i pare tysiecy km. Nic sie zlego nie dzieje, a auto przestalo brac olej zupelnie, wczesniej bralo ok. 1-2 L na 15000 km, czyli od wymiany do wymiany musialem dolewac miedzy 1 a 2 litry. Tak samo w 1,8T odlaczylem odme od dolotu i puscilem luzem a otwor w dolocie zaslepilem, bo odma potrafi zassac calkiem niezle ilosci oleju i potem cale turbo i IC jest zalane. Co ciekawe po puszczeniu odmy w atmosfere nie kapie z niej olej.