Mam problem z odszkodowaniem z tytulu OC.
26 kwietnia mialem wypadek - wina ewidentna nawet w gazetach pisalo ze gosc zjechal z niewyjasnionych przyczyn na moj pas i doszlo do czolowki. Ze wzgledu na obrazenia ciala powyzej 7 dni sprawa poszla do prokuratury. 11 maja zglosilem sprawe do Hestii, 16 maja byl rzeczoznawca. Minelo juz ponad 3 miesiace od zgloszenia szkody i nie dostalem od nich ani zlotowki. Dostalem dzis meila, oto wycinek z niego "Okolicznosci podane w zgloszeniu oraz otrzymana notatka policji nie pozwalaja jednoznacznie okreslic winy kierujacego pojazdem Citroen Berlingo jako osoby odpowiedzialnej za uszkodzenie Pana pojazdu". W dalszej czesci meila pisze, ze decyzje o wyplacie odszkodowania podejma jak wplynie do nich prawomocny wyrok sądu ;/
Napisalem do nich, ze przeciez maja i notatke z policji itd i nie powinni miec problemu z ustaleniem kto jest sprawca, dostalem odpowiedz:
"Witam, sprawa nie jest taka oczywista. Pojazd z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas. Z rozmowy z kierującym pojazdem CITROEN BERLINGO wynika, że nie pamięta w jaki sposób doszło do tych okoliczności, ponieważ zasłabł i stracił przytomność. Jeśli to zostanie udokumentowane, możliwa jest odmowa odszkodowania, ponieważ nie odpowiadamy za szkody, w których kierujący nie jest świadomy wykonywanych czynów i nie ponosi za nie winy. Dlatego musimy poczekać na wyrok prawomocny, a nawet dokumentację medyczną."
Czyli co.. bo ja niebardzo rozumiem to polskie prawo.. jesli on rzeczywiscie zaslabl i tak bedzie w wyroku sadu, to mam sie pozegnac z jakimkolwiek odszkodowaniem? Gosc prawie mnie zabil, auto poszlo juz na zlom, spedzilem prawie miesiac w szpitalu i pewnie do konca zycia bede mial nie do konca sprawna reke.. i nie dostane ani zlotowki? Jak to wyglada jesli faktycznie Hestia odmowi mi wyplaty odszkodowania? Co dalej sie wtedy dzieje? Pieniadze wydane na tamto auto do smietnika i mam ze swojej kieszeni wyciagac na nowe auto itd?