dzis krotko
w nadarzynie zreszta w wawie przeszly chyba dosc ulewne deszcze zaczelo sie od tego ze jechalem z nadarzyna do janek obfitosc opadow byla tak wielka ze koleiny zaraz sie zalaly co ciekawe jak jechalem 110km/h w koleinach i dalem gaz na 5 biegu to obroty wzrastaly jak na lodzie ZERO przyczepnosci ja pindole ale czad domyslam sie ze dlatego tak sie dzialo ze z przodku najwyzszy bierznik to 1.5mm i opona 225 mysle ze bardziej wina bierznika bo nie ma co odpompowac wody ihhihiihhi dzis podjolem decyzje ze trza kupic nowe gumki
druga sprawka jade za plecami bialo ... pod wiaduktem w jankach dostalem lodem w szybe no wiec grad !!!!! wiec prysk na NESTE i stoje pod dachem w moment zaczelo tak nawalac ze NESTE byla zatkana od aut chroniacych sie przestalo po 5 min jade patrze na wiadukt pod ktorym przed chwila jechalem a tam chyba X samochodow cale zakorkowane i scisniete autami kazdy sie chowal pod wiaduktem na rondzie wjechali na kostke staneli i zablokowali ronod CZAD ihhihiiihhihi ale lodzik z nieba naprawde przy 50km/h mojgl powgniatac blache bo byl naprawde sporych rozmiarow... a jak sie bialo zorbilo ihhihiih
trzecia sprawa wpadlem do sklepu do kumpla (dzis nie pracuje) ale on z kims gadal wiec mowi sprzedaj cos ... no to podchodze i oodziwo dobry klient a nawet klientka spdonie sie pdoobaja kumpel w szoku ze nawet mi sie odrazu udalo pani pyta ile ? no to ja lukam na polke i mowie 199zl wszystko bylo by ok jakbym popatrzyl na wlascie spodnie pani dala karte kolega przejechal a na kasie 279zl ihhihihi a ja jak zaczolem ja przepraszac... a ona spoko nic sie nie stalo ihihhhi ja bym sie wkurzyl jakby mi 80zl wiecej wybilo ale naprawde zakrecony bylem mala pomyleczka ihihihih to tak bylo dla humorku
no to tyle dosc ciekawy dzien