Historia pewnej stluczki

[lukas3339]

W styczniu opisywalem na grupie dyskusyjnej stluczke ktorej bylem uczestnikiem oraz to jak druga strona probowala mnie wrobic we wspolwine. Gwoli przypomnienia link do archiwum:

http://groups.google.pl/group/pl.mis...7ef350f73aaa08

W sumie odbyly sie 3 rozprawy po zlozeniu przeze mnie sprzeciwu. I powiem wam ze niezla jazda byla. Sprawczyni wraz ze swiadkiem pojawili sie na 1 rozprawie tylko i kompromitacja byla pelna. Ja zapoznalem sie z ich zeznaniami, protokolami policyjnymi itd i okazalo sie ze na miejscu zdarzenia podali wersje troche inne niz na komendzie pozniej. Wiec juz bylo podejrzane, do tego sedzia widac ze byl kumaty w tych sprawach i zadal male podchwytliwe pytanko: " Jaka byla pozycja pani ciala w trakcie cofania? A baba mu demonstruje: obydwie rece na kierownicy i glowa lekko w prawo skierowana zeby widziec co sie dzieje w prawym lusterku. No to ja sedzia zaczyna prostowac ze nie tak tylko trzeba sie obrocic do tylu. A ta dalej swoje, zaczela wchodzic sedziemu w slowo, przerywac mu i przekrzykiwac sie z nim. Na koncu on sie jej jezcze raz pyta czy ciagle obstaje pani przy swoim ze miala pani prawidlowa pozycje ciala przy cofaniu a ona ze tak. Obsmialem sie na maxa. Generalnie mialem wrazenie ze baba moze z 8 klas skonczyla, rozmawiala z sedzia tonem pelnym pretensji i miala problemy ze skladaniem zdan. Pozniej przesluchanie swiadka ktoy tez oczywiscie klamal. I okazalo sie ze podobnie jak ona on rowniez podaje w sadzie inna wersje niz ta ktora podal na komendzie. Wiec sedzia zwraca mu uwage ze wersje sie nie zgadzaja, gosc zaczyna sie denerwowac i z nerwow stuka glosno palcami o balustradke przed ktora stoi, sedziego widzialem prawie szlag trafil. Opieprzyl goscia ze ma sie zachowywac bo jest w sadzie. Normalnie jaja jak berety. Koniec koncow rozprawa zostala odroczona jeszcze 2 razy bo sedzia chcial zobaczyc protokol szkodowy mojego autka zeby stwierdzic ostatecznie czy znajdowalem sie w ruchu czy nie. No i wczoraj odbyla sie ostatnia rozprawa i zostalem uniewinniony. ) Moze jednak sprawiedliwosc jest na tym swiecie.

[Bielkins]

Gratuluje
Trzeba walczyć o swoje
(Ja bym im jeszcze kolana przestrzelił [taki żarcik ])

[matrix2006]

dobrze ze wyszlo na twoje bo rzeczywiscie czlowieka moze cos trafic jak nagle kazdy klamie aby wyjsc na swoje - jednym slowem miales troche zachodu ale gratulacje ze sie wybroniles i udowodniles ze miales racje .Mozesz byc dumny z siebie

takze jak ktosc bedzie mial tez jakas kolizje to po twoich doswiadczeniach bedzie ciebie pytal o zdanie :d ale oby takich sytuacji bylo jak najmniej .

[Mach]

dobrze sie ze pozytywnie skonczylo

smutne jest jednak to ze zeby dojsc swojej racji trzeba sie ciagac po sadach

[Dorotek]

Oby takich przypadkow bylo jak najmniej. lukas3339, dla Ciebie gratulacje za wytrwalosc

[Proxa]

co lepsze nie dodales ze osoba ktora przegra w sadzie pokrywa koszta rozprawy ihhiihhi dobrze jej tak

[mucka38]

lukas3339,ciesze sie z Twojego sukcesu i naprawde podziwiam za wytrwalos , mnie nerwy puszczaja za szybko w takich sytuacjach , cenie takich ludzi i mysle ze fajnie ze Cie poznalem osobiscie. Pozdrawiam serdecznie

[lukas3339]

co lepsze nie dodales ze osoba ktora przegra w sadzie pokrywa koszta rozprawy ihhiihhi dobrze jej tak

Niestety, przy pierwszym wyroku umorzyli jej koszty bo jest bezrobotna, a teraz koszt sa przerzucone na skarb panstwa. No ale pocieszam sie tym ze zaplacila 250zl a mogla podpisac mi oswiadczenie i obylo by sie bez niczego, i druga srawa ze sie stresu najedli przed rozprawa na pewno. )

Marku, mnie tez nerwy braly ale dobrze mi poradzono, ze w sadzie nalezy byc spokojnym opanowanym, i nie krecic ,miec jedna wersje i to mysle przewazylo. Poza tym znajomy prawnik doradzil cobym zapoznal sie z aktami sprawy co tez zrobilem, i jak sobie przeczytalem ich zeznania i wynotowalem niedorzecznosci to juz wiedzialem gdzie sa czule miejsc i gdzie bic. No i bilem

[(A)rturo]

lukas3339, trzymam kciuki - pamietam jak pisales na audi forum o tym. Niezle to sie ciagnie chyba z pol roku?

[mucka38]

Widac ze koszty to nie wszystko, jest satysfakcja ze dowiodłes prawdy(szkoda ze az przed sadem) no i cala sprawa madrze prowadzona ...Jeszcze raz gratki wielkie.

Ps. Narzeczona juz chyba trzyma miejece , albo macie koperte na chodniku