Oryginalnie napisane przez
Proxa
Nom dzis rano pojawil mi sie problem z ABS (mialem napisac z usb
) heh no i siedze zamartwiam sie i kazdy mowi sproboj zahamowac... a nie chcialem przytrzec opony bo wiadomo ze czasem moze pozniej bic... no ale... wycagnolem z auta aparat , wszystkie latajace rzeczy
powiedzialem szefowej ze ide do sklepu i sruuuuu rozpedzilem sie uliczka pod firma i dalem po heblach nie wiedzialem jak mocno trzeba wiec zrobilem sytuacje realna tak jak cos by mi wyszlo
no i sruuuuuuuuuuuuu po hamulcach az bylo slychac taki glosny szyyyyy szyyyyy na drodze i stoje ! patrze kontrolka znikla
!!!!!!!!!!! CUD patrze w lewo przez okno a tu 2 glowy odemnie z firmy na mnie patrza szef i szefowa
co wyrabiam
a ja wychodze z auta wchodze do firmy i mowie ze wlasnie se auto naprawilem
szef czai baze ale szefowa za ciula nie wie oco chodzilo bo kto naprawia auto rozpedzajac sie na uliczce na szerokosc jednego auta i daje po heblach
zeby sie tylko zatrzymac
ps ABS dziala
juz nie swieci