a więc ... , wychodze z roboty , wsiadam do sam. odpalam , kontrolka ABS nie gaśnie , myśle no nic , płynu mało , klocki może do wym. bo już też końcówka , 200 m. dalej zapala sie kolejna , czerwony wykrzyknik , mysle no nic , ABS sie zapalił , może ta też powinna , 200m. dalej pisk , REZERWA sie pali ( w zbiorniku z 20 litrów było napewno) , kotrolka przestała działać , oparła sie o zero. Po kolejnych 200 metrach w aucie nie działa już klima , nawiew , kierunkowskazy , klakson , kontrolka waszki zgłupiała , raz min. raz połowa . Już kilka sekund dzieli mnie od zawału , patrze na predkosciomierz i zawał !!!
prędkosciomierz 0 , nawet przebieg stoi w miejscu !! ( tu akurat sie ucieszyłem .
Dojechalem do domciu , zgasiłem samochod , odpaliłem i po awarii , wszystko działa jak powinno .
Może ktoś sie juz z czyms takim spotkał ??? jakis przekaźnik czy co !?!?