Witam.
Taka krótka choć kosztowna dość historia...zbyt szybkiej diagnozy.
Pacjent:
-A3 (oczywiście), 1,9 tdi 2004/5-lubie podkreślać tą piątkę choć to tylko modelowe.
Problem:
-Nieszczęsne stuki przedniego zawieszenia. Nic strasznego ale tak wk..denerwuje,że uhhh.
zwłaszcza po Skodzie Roomster w której nic a nic nie pukło stukło.
Historia:
Czerwiec 2014
"Nowy" piękny samochodzik prosto z kraju żabozjadaczy ląduje pod blokiem.
Coś tam dolega coś tam dokucza ale tak już jest z tymi "nowymi" autkami.
Poczytałem co nieco na forum co nieco pozmieniałem dołożyłem - więc czas na drobne poprawki.
Zawieszenie lekko stuka po prawej stronie-diagnostyka-Stacja kontroli pojazdów.
Wszystko super - nic, absolutnie nic nie wychodzi.
Amorki przód 76 % lewy, Prawy 78%. Jak nówki.
Szukamy dalej , szarpaki, łomy , bujanie...nic
Próba pierwsza-prewencyjnie wymiana łącznika i tylnej tulei wahacza ...dalej stuka.
Znajomy mechanik sprawdza wszystko co się da ... nic nie wychodzi.
Tydzień później znów diagnostyka-diagnosta patrzy jak na wariata...
Ale uwaga znalezione!!!!
Nie był dokręcony amortyzator na górze-ta śruba co ściąga nurnik do poduszki.
Cudo...cały tydzień spokoju.
Po tym czasie znów stuka. niby ciut inaczej ale też po prawej i ... i stuka.
Nie na dużych dziurach, nie przy szybkiej jeździe po bruku czy kamieniach tylko krawężnik, próg zwalniający jakieś tory tramwajowe...
Masakra....
Diagnosta parzy spode łba... .
Nic...nic i już
może łożysko ale tylko może...
OK. Wymieniłem. Dalej stuka.
Do diagnosty już nie jadę...obciach.
Wymieniam prawą poduszkę amortyzatora z łożyskiem .Stuka dalej
Czytam fora, łapie się każdej wiadomości.
Wczoraj przeczytałem o stukających amorkach...ok. Niech będzie
Dziś rano znajomy mechanik z głupkowatym uśmiechem ( w końcu patrzy na wariata ) wymienia amorki
460 zł za dwa Sachsy plus wymiana 100zł i lewy łącznik-85zł bo nie szło odkręcić.
poskładane .
Stuka....
Przy wjeździe do warsztatu już stuka . wjazd wyjazd wjazd wyjazd.....stuk puk stuk puk
łom w rękę bujanie nic....
w końcu zakładam rękawice i sam włażę do kanału.
Mechanik za kierownicą na kanale w poprzek deska
On przejeżdża do przodu i do tyłu , a ja biegam po kanale i łapie za każdy element i ....
....na początku pisałem o tym,że zmieniałem tuleję wahacza i łącznik....ta pieruńska tuleja nie wychodziła na niczym
Była elastyczna na szarpakach, pod naciskiem się uginała, ale stukała gdy najeżdżałem na przeszkodę jak właśnie ta deska....
Zmieniona-100zł tym razem TRW-w samochodzie....cisza - mogę szybko czy wolno wjechać na każde tory i ...nic cisza.
Morał:
w sumie nie wiem jaki jest morał-wiem za to ,że wystarczyło na początku dokręcić McPersona...i byłoby bez kosztów.
a po drugie , że coś nie wychodzi na statycznych obciążeniach nie znaczy ,że jest na pewno sprawne.
Pozdrawiam kolegów. Może się komuś przyda.