Witam,
Od dwóch dni samochód odmawia porannego rozruchu, od razu dodam że eSką jeżdżę ostatnio raczej rzadko. Wczoraj kiedy rano odpalałem zaobserwowałem dziwne zjawisko, mianowicie samochód uruchomił się normalnie, gdy dodałem gazu silnik zaczął wariować, obroty zaczęły skakać, spadały i rosły w zakresie od 300 - 1200, przy dodawaniu gazu silnik się dławił i klekotał jak by nie palił na wszystkich cylindrach, trwa to około minuty, później objawy ustępują i samochód jedzie tak jak powinien. Nie jestem do końca przekonany ale wydaje mi się też że eSka więcej pali, niestety nie jestem w stanie tego stwierdzić na chwile obecną na 100%, bo jeżdżę głównie krótkie odcinki. Jakieś pół roku temu wymieniłem przepływomierz ponieważ dawał pierwsze objawy kończenia się, wymieniłem niestety na zamiennik HART'a a nie ori. Moje pierwsze przypuszczenie jest takie że ten już zdążył się skończyć, a objawy ustępują jak silnik złapie trochę temperatury. Przepływkę podmienię dzisiaj na starą ori i sprawdzę efekty jutro rano. Czy ktoś ma jakieś alternatywne teorie ??
pozdrawiam,