Czołem!
No więc mam problem z moim autem. Znika mi olej... ale może zacznę od początku. Jakiś czas temu (prawie rok temu) miałem wymienioną uszczelkę pod głowicą (był robiony szlif). Mechanik twierdził także, że przy wymianie uszczelki wymienili uszczelniacze zaworów... Po tej wymianie byłem zadowolony do momentu kiedy na blacie nie zaświeciła mi się żółta kontrolka od oleju... Później było tylko gorzej... olej znikał co raz szybciej. Kilka miesięcy temu postanowiłem wymienić uszczelkę pod pokrywą zaworów i pod wlewem oleju. Ciągle coś tam się sączyło i pomyślałem, że to być może stąd braki oleju... Przy okazji zastanowiła mnie cała sprawa, bo walnięta uszczelka pod pokrywą wskazywała na to, że mechanik dał ciała i nie wymienił jej przy okazji poprzedniej naprawy.... No ale nic... zadowolony jeździłem sobie, jednak po jakimś czasie auto znów zaczęło krzyczeć o olej! Wściekłem się strasznie! Widocznych wycieków brak... Ostatnio zacząłem się jednak mocno przyglądać zachowaniu samochodu i niestety... rano, jak auto postoi całą noc i jest zimno dymi przy odpalaniu! Wcześniej jakoś tego nie zauważyłem, bo dym leci przez kilka sekund, później się uspokaja... Jak się rozgrzeje to całkiem przestaje dymić albo przynajmniej nic nie widzę...
Jakie są wasze sugestie? Mi wydaje się, że to uszczelniacze zaworów... Niby były wymienione, ale nie ufam już temu mechanikowi, bo w kilku rzeczach mnie zawiódł... Jak to sprawdzić? Czy mogą to być pierścienie? Jak je sprawdzić? Pomóżcie proszę...