Znów się robi OT, ale powiem jedno - znam 2 właścicieli W220 (poprzednia S-klasa), którzy mieli auta od nowości. Jeden wytrzymał 5 lat (120 tys. przebiegu), drugi 3 lata (90 tys. przebiegu), po czym sprzedali auta ze względu na sypanie się samochodów. Oboje jeżdżą teraz A8 i są zdecydowanie bardziej zadowoleni.
O SL-u znajomego wolę nawet nie wspominać, bo szkoda gadać. Może problemem było też to, że auta były serwisowane w PL, a nie w jakimś Niederlassungu Mercedesa.
Piszę o tym z żalem, ale Mercedes nie tylko w moich oczach skończył się jako symbol bezawaryjności.