w rzeczy samej tylko nie prośbę a wezwanie z informacją, że po bezskutecznym upływie terminu wniesiesz powództwo przeciwko właścicielowi psa.
A orientujesz się może ile kosztuje załozenie takiej sprawy i ile może trwać? bo nie wiem czy sie opłaca włóczyć po sądach jak naprawa wyniesie z 300 zl