Cytuj Oryginalnie napisane przez sparky
moze ktos kto kojarzy cos z ciezarowek wytlumaczy jak dziala hamulec gorski bo zdaje sie ze zamyka sie odplyw spalin zeby zwiekszyc mozliwosci hamowania silnikiem o ile sie nie myle.
Nie mylisz sie Zwiekszone cisnienie spalin tuz u wylotu stawia opor poruszajacym sie tlokom, wspomagajac tym samym hamowanie silnikiem.

W ciezkich pojazdach stosuje sie tez retardery, ktorych efekt dzialania jest niemalze identyczny, natomiast zasada dzialania inna - w zaleznosci od typu zastosowanego ukladu. Stosuje sie retardery hydrodynamiczne, ktore swa zasade dzialania opieraja na tlumieniu przeplywu oleju, ktory porusza sie miedzy lopatkami kol zamknietych w szczelnej obudowie. Jedno kolo jest nieruchome, a drugie obraca sie rownoczesnie z kolami pojazdu.
Innym przykladem moze byc retarder elektryczny: zespol tarcz metalowych, jedna nieruchoma wyposazona w cewki indukcyjne, a pozsotale na wale napedowym. Doprowadzenie pradu do cewki w wyniku wlaczenia ukladu powoduje powstanie pol magnetycznych, ktore sie wzajemnie przyciagaja, a tym samym hamuja obroty walu

[ Dodano: Sob 09 Gru, 2006 18:33 ]
Ciekawe czy ktos wogole zamierza to czytac

Cytuj Oryginalnie napisane przez Coolfon
Nie tędy droga. Nie zaoszczędzi się na tym. Zbyt częsta jazda na luzie wyziębia silnik w efekcie zimniejszy silnik pali więcej paliwa. A hamowanie silnikiem to dobra praktyka
To ja sie Coolfon, z Toba nie zgodze,ok ?

Tylko obciazony silnik nagrzeje sie optymalnie - to prawda, jednak "wrzucenie na luz" w celu przejechania, powiedzmy, kilkuset metrow, nie wplywa znaczaco na temperature w silniku, a na pewno nie do tego stopnia by zawuazalnym stalo sie zwiekszone zuzycie paliwa.
Okazuje sie, ze w wyczynowym oszczedzaniu paliwa ( tzw. sportowa jazda ekonomiczna) wogole nie hamuje sie silnikiem, a wlasnie jezdzi na biegu jalowym Technika takiej jazdy polega na dosc dynamicznym rozpedzeniu samochodu w zakresie maxymalnego momentu obrotowego (wowczas spalanie godzinowe jest najmniejsze), a nastepnie jazdy na luzie do chwili, gdy znow trzeba przyspieszyc.
Mysle, ze jest to spowodowane faktem, ze choc podczas jazdy na 'luzie' paliwo jest podawane w minimalnym stopniu (dawka jest 'akuratna') to jednak jest to bardziej oplacalne niz hamowanie silnikiem, a wiec przejechaniu odpowiednio krotszego dystansu niz na 'luzie' a nastepnie rozpedzanie z niekoniecznie optymalnym dozowaniem paliwa. Sadze, ze to czestsze 'nadrabianie' oplaci sie mniej niz stabilna jazda na luzie