dokładnie tak, bez punktów.
Printable View
Mam następującą sytuację:
13 marca br. zaparkowałem w niedozwolonym miejscu i straż miejska nakleiła mi na szybę informację, że mam do 7 dni zgłosić się na komendę po mandat. Nie miałem możliwości stawienia się w terminie (nie moje miasto), ale wiadomo że w takim wypadku przysyłają pisemko z formularzem, który można wypisać, przyznać się do winy, odesłać, a straż przysyła mandat do domu. Pismo takie zostało do mnie nadane dnia 29.03 2010r. (dotarło do mnie parę dni później), wypisałem i odesłałem 12.04.2010r, po czym sprawa ucichła, mandatu nie dostałem. Dzisiaj odebrałem list polecony a w nim zamiast spodziewanego mandatu wezwanie na komendę na konkretny dzień celem złożenia zeznań... Zadzwoniłem do straży i co mi powiedziano. Moje pismo "zarejestrowali" 15.04.2010r., czyli według nich 2 dni po terminie (podobno, żeby wysłać mi mandat to moje pismo mieli dostać do 13.04.2010r. czyli nie później niż miesiąc od popełnienia wykroczenia. Z pisma z resztą jasno to nie wynikało. Sugerowałem się datą 30dni od nadania przez nich pisma (tak zrozumiałem). Teraz podobno pozostaje tylko droga sądowa i niby będę musiał ponieść koszta sądowe.
Co w takiej sytuacji? Ja mam potwierdzenie wysłania listu poleconego z dnia 12.04.2010, czyli uważam, że dopełniłem obowiązku (nie minęło 30 dni od wykroczenia, ani tym bardziej od nadania przez nich pisma). Nie mogę odpowiadać za to ile list przesyła poczta. Ja odesłałem pismo w zasadzie w ciągu tygodnia od otrzymania. Tak samo straż miejska mogła sporządzić i wysłać pismo wcześniej a nie dopiero 29.03.10r. Jakie w tym przypadku mam prawa?
Dzisiaj zadzwonil do mnie uprzejmy Pan i nakazał zapłate za oc eski ktora sprzedalem 2 lata temu:) Kiedy mu naswietlilem ze auto od tego czasu ma nowego wlasciciela powiedzial ze jesli nie poszedlem do alianz z umowa w ciagu miesiaca od daty sprzedazy to musze zaplacic. Kwota nie powala bo jest to 350 zł i jesli bede musial to zaplace ale po pierwsze z jakiej racji mam za frajer im bulic kase a po wtore wole za to dzieciakowi cos kupic. Czy ktos z Was wymiksowal sie z takiej sytuacji - lepiej walczyc czy pokornie sie skulic przyznac do zaniedbania i wyplacic?
Gdy zapomnisz o terminie zaplaty za OC, umowa sie automatycznie przedluza i auto jest dalej ubezpieczone, a Ty masz zobowazanie wobec ubezpieczyciela. Dlatego tez umowe trzeba wypowiedziec przy sprzedazy auta, wiec niestety chyba bedziesz musial zaplcic :(
Miałem w tym roku pierwszą w życiu stłuczkę ze swojej winy.
Ubezpieczyciel naliczył mi +40% za OC.
Jakie grożą mi konsekwencje, jeżeli nie poinformuje o tym fakcie nowego ubezpieczyciela?
No wlasnie chyba nie. Pamietam, ze jak sprzedawalem swoje pierwsze auto to znajomy z ubezpieczen powiedzial mi, zebym wypowiedzial umowe, bo kupujacy wcale nie musi przedluzac ubezpieczenia w tym samym zakladzie ubezpieczen, a jego obowiazkiem nie jest tez pojscie tam i poinformowanie ich, ze kupil auto i chce je teraz ubezpieczyc gdzie indziej.
W skrocie, umiesz liczyc, licz na siebie ;)
Trzeba to zrobić, ale to przecież obowiązek kupującego - miałem to samo z przyczepką i olałem ich całkowicie, niech mi przysyłają co chcą... Do wykupienia OC zobowiązany jest właściciel pojazdu, ja nim nie jestem i niech sobie idą na szczaw ;]
Od A3 do tej pory mi nic nie przesłali ;]
też mi się tak wydaje. OC z chwilą sprzedaży auta przechodzi na nowego właściciela, AC nie. poza tym na co kolega ma wykupować to OC? na auto, którego nie ma? niech spadają na drzewo - takie moje zdanie ;)
Ja tam jak sprzedalem auto (a to juz DAWNO bylo :( ) to nic nie wypowiadalem, a do dzis nic nie dostalem ;)
I dobrze prawicie! Oc przechodzi na nowego wlasciciela a nie na starego! Nic nie musi placic.
https://www.libertydirect.pl/pytania...samochodu.html
2. Jakie obowiązki ma sprzedający?
Sprzedając samochód, musisz przekazać nabywcy dokumenty, potwierdzające zawarcie umowy ubezpieczenia OC. Pamiętaj również, by zawiadomić Ubezpieczyciela o sprzedaży i przekazać dane osobowe nabywcy. Masz na to 30 dni od dnia zbycia pojazdu. W przeciwnym razie jesteś wraz z nabywcą odpowiedzialny za opłacenie składki należnej do dnia powiadomienia Ubezpieczyciela o sprzedaży.
fakt, Liberty Direct jednak ma rację :| choć ja też nigdy nie zgłaszałam ubezpieczycielowi faktu zbycia pojazdu..
"USTAWA
z dnia 22 maja 2003 r.
o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych
Art.*32.*1.*Zbywca pojazdu mechanicznego jest obowiązany do przekazania nabywcy dokumentów potwierdzających zawarcie umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych oraz do powiadomienia zakładu ubezpieczeń, w terminie 30 dni od dnia zbycia pojazdu mechanicznego, o fakcie zbycia tego pojazdu i o danych osobowych nabywcy.
2.*Skutki wyrządzenia szkody po dniu zbycia pojazdu mechanicznego nie obciążają zbywcy tego pojazdu.
3.*Zbywca pojazdu mechanicznego ponosi wraz z nabywcą odpowiedzialność solidarną wobec zakładu ubezpieczeń za zapłatę składki ubezpieczeniowej należnej zakładowi ubezpieczeń za okres do dnia powiadomienia zakładu ubezpieczeń o okolicznościach, o których mowa w ust. 1."[
Ups, to w takim razie bede musial sie pofatygowac do ubezpieczycieli :/
Myślę, że Twoje wątpliwości wyczerpująco rozwiewa zacytowany przeze mnie fragment Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Odpowiedź jest jednoznaczna - zbywca musi zgłosić fakt sprzedaży auta do ubezpieczalni w ciągu 30 dni od dnia sprzedaży tegoż pojazdu.
nie do końca - zbywca musi zgłosić fakt sprzedaży auta i podać dane nabywcy, umowę wypowiada nabywca. zgłoszenie faktu sprzedaży chroni zbywcę przed jakąkolwiek odpowiedzialnością wobec ubezpieczyciela (opłatą składek). niemniej jednak miałeś rację co do tego, że kolega jednak będzie musiał zapłacić ;)
Chciałem zapytać czy zerwanie umowy przedwstępnej o sprzedaży nieruchomości (nie notarialnej) bez żadnego zadatku zobowiązauję do czegoś ? W umowie był termin (już minął) który mówil do kiedy notarialnie mamy sfinalizować umowę.
Bez zadatku chyba nie ma żadnych konsekwencji ?
Dziekuję wszystkim za odpowiedzi. Wygląda na to ze maja mnie w garsci i sie nie wyślizgnę. Ah za glupotę i roztrzepanie sie płaci:)
Miałem w tym roku pierwszą w życiu stłuczkę ze swojej winy.
Ubezpieczyciel naliczył mi +40% za OC.
Jakie grożą mi konsekwencje, jeżeli nie poinformuje o tym fakcie nowego ubezpieczyciela?
Ja mam jeszcze jedno pytanie.
Sprzedaje nieruchomość gruntową (lasy). Byliśmy już u notariusza, jest umowa przedwstępna notarialna. Kupiec dał już część pieniędzy. Chciałbym uniknąć podatku 19% bo jest to spadek po zmarłym ojcu rok temu czyli 2009r i taki podatek obowiązuje jeśli sie sprzeda w ciągu 5lat po śmierci. Z tego co sie orientowałem aby nie płacić 19% muszą te pieniądze być przeznaczone na cele mieszkaniowe, więc chciałem kupić dom i go wyremontować. Faktury, rachunki , a nawet spłatę kredytu mieszkaniowego też zaliczają w US.
W US powiedzieli mi że musze najpierw sprzedać a poźniej kupić zeby mi zaliczyli.
Ale czy będzie dobrze jak od razu kupie dom (pieniędze uzyskane z zadatku sprzedaży lasów i reszta kredyt). - zależy mi na takim manewrze bo może mi ten dom ktoś podkupić.
A dopiero poźniej nastapi sprzedaż z umową koncową tych lasów.
Czy US mi uzna całą tą kwotę że przeznaczyłem na cele mieszkaniowe i spłatę ktedytu ?
Troche napieszałem. może to po krótce ujme:
1 - sprzedaż przedwstępna lasów z zadatkiem,
2 - kupno domu za uzyskane pieniądze + kredyt.
3 - koncowa sprzedaż lasów
Czy wszystkie wydatki poniesione na dom w tym układzie będą zaliczone przez US że przeznaczyłem je na cele mieszkaniowe i podatek 19% mnie nie będzie dotyczył ?
A nie prościej zadzwonić z tym pytaniem do US? Prawda jest taka, że każdy US ma swoją wersję i działa według własnego widzimisię. Ja z takimi pytaniami dzwoniłabym do zgodnego z właściwością miejscową Urzędu Skarbowego i tylko wtedy można być pewnym, że nie będziesz zaskoczony przy składaniu dokumentów (poproś osobę, która udzieliła Ci takiej informacji o imię i nazwisko)
Eee tam imie i nazwisko... Poźniej i tak sie wyprze, bo rozmowy nie sa nagrywane. Trzeba takie cos pisemnie brac!
też mam pytanko:
czy taki zapis w warunkach gwarancji jest zgodny z prawem?: (sprzęt został zakupiony do firmy w styczni b.r i teraz uległ uszkodzeniu. sklep internetowy, w którym zakupiłam towar nie ponosi odpowiedzialności za warunki gwarancji producenta)
"Niniejsza gwarancja dotyczy wyłącznie sprzętu eksploatowanego w indywidualnym gospodarstwie domowym na terytorium Polski (...)".
Czy nie ma możliwości uniknięcia ponoszenia kosztów związanych z naprawą sprzętu?
W.
Witam
Jade sobie dzisiaj przez miasto i mijam stojący radiowóz (policjanci byli w środku jak się później okazało) jade sobie dalej spokojnie i po jakimś kilometrze widze że ten radiowóz jedzie za mną i wyje na mnie kogutem więc się zatrzymałem i panowie nawet nie raczyli wyjsc z samochodu mowią tylko "poprosze o dokumenty" bez żadnego jak się nazywa, czy podania powodu kontroli wiec uprzejmie sie pytam jaki jest powod kontroli a on na to burknol dokumenty wiec pytam sie raz jeszcze o co chodzi a on kontrola drogowa wiec mowie ok i dalem dokumenty, pozniej pytanie o pozwolenie lekarskie na jazde bez pasów i zaproponowal mi mandat 100zł i 2pkt mandatu nie przyjelem poniewaz jechalem w pasach. Moje pytanie jak teraz najlepiej sie bronic? mial ktos podobny przypadek?
Dodam tylko ze zatrzymali mnie dopiero po jakims 1km moze nawet lepiej a tam gdzie stali bylo mnostwo miejsca do zatrzymania a nie zrobili tego bo pewnie dupy z auta sie nie chcialo ruszac juz nie wspominajac o tym jacy chamscy byli gdy z nimi rozmawialem przez otwarta szybe nagle mi zamknoł przed nosem
Nic mi nie dal do podpisania powiedzial tylko ze mam czekac na wezwanie? Ile maja dni na wyslanie tego wezwania? Co sie dzieje na tym przesluchaniu?
siwylbko, jeśli uważasz że Ty byłeś w porządku, to wyślij pismo z opisem całej sytuacji na adres:
Wydział Skarg i Wniosków Biura Kontroli Komendy Głównej Policji, ul. Puławska 148/150, 02-624 Warszawa.
Zrób to pilnie (mam nadzieję, że masz identyfikator kadrowy bądź imię i nazwisko funkcjonariusza, który Cię legitymował).
Na jakiej podstawie? Jaki mają dowód na to, że Cię zatrzymali? Nic nie poświadczyłeś, ani odebrania mandatu, ani odmowy jego przyjęcia. Nie mieli podstaw do wszczęcia postępowania, chyba, że się do tego przyznałeś na komendzie...
Na takiej podstawie - bez podpisu zatrzymanego, mogliby dowolnej osobie wystawić wezwanie do sądu... nawet nie widząc jej na oczy.
Sam sie zdziwilem, ze nigdzie zadnego podpisu nie zlozylem. Spisali dane z mojego dowodu jak i osob jadacych ze mna + info na temat auta z dowodu rejstracyjnego.
Tylko jedna sprawa, wydaje mi sie, ze trzeba odroznic odmowienie przyjecia mandatu od zarzutu niezatrzymania sie do kontroli. Mialem obie sytuacje i w pierwszej skladalem podpis, a w drugiej nie.
Siwylbko miejmy nadzieje, ze ten przejechany 1km nie potraktuja jako niezatrzymanie sie do kontroli, bo wtedy dodatkowo 8pkt i pare stowek. Chociaz z tego co napisales wynika, ze zadnego sygnalu do zatrzymania wczesniej Ci nie dali, wiec dziwna sprawa.
miałam podobną sytuację, też nie przyjęłam mandatu, też nic mi nie dali do podpisania - po jakimś czasie dostałam wezwanie na komendę (nie pamiętam ile czasu minęło). na miejscu musiałam złożyć zeznania, dostałam drugą "szansę" na przyznanie się do winy i dostałam mniejszy mandat bez punktów. gdybym nie przyjęła mandatu po raz drugi, sprawa zostałaby skierowana do sądu.
netes - słowo przeciwko słowu. przecież wiadomo, że sąd prędzej uwierzy zeznaniom dwóch policjantów niż jednemu szaremu obywatelowi. wydaje mi się, że na podstawie samej notatki służbowej policjanta, można wezwać osobę na komendę i wszcząć przeciwko niej postępowanie sądowe.
Niestety nic takiego nie mam bo po pierwsze panowie sie nawet nie przedstawili (co jest chyba ich obowiazkiem) a po drugie nie mialem powodu by sie o to pytac bo nie sadzilem ze to sie moze jakos przydac (jezdze juz kilka lat i to byl by moj pierwszy mandat)
Cos daje wyslanie takiej skargi? Moze nie zglosza sprawy do sadu a wyslanie na nich skargi popchnie ich do tego by jednak to zrobic?
Widze różne opinie. No wlasnie mi chodzi o to czy powinienem dostac jakis papier do podpisu skoro odmowilem przyjecie mandatu? To ze przejechalem ten ponad 1km to tylko wina leniwych policjantow bo siedzieli w aucie zamiast stac na zewnatrz, bo tak by mnie zaraz zatrzymali i bylo wszystko jasne, pozniej jak sie spytalem dlaczego mnie od razu nie zatrzymali to zaczol sie tlumaczyc ze tam nie bylo miejsca a jak mu powiedzialem ze dobrze widzialem gdzie stali i tam jest full miejsca do bezpiecznego zatrzymania to zrobil oczy
Dodano:
a nie bałaś sie ze ta druga szansa to podpucha i czekaja na przyznanie sie do winy a pozniej w sadzie wykorzystaja to przeciw tobie?
Jak dla mnie to po prostu dałaś się zrobić w przysłowiowego wała... jaka druga szansa? Jakie nie przyjęcie mandatu po raz drugi? Sytuacja była prosta - gdyby mieli podstawy do napisania wezwania do sądu to by nie było żadnej drugiej szansy, a tak dałaś im na tacy to czego chcieli...
no tak, bo przecież policja to tacy spryciarze i zrobią wszystko, choćby podstępem, żeby Cię udupić :thumbright: bądźmy poważni...
taaaak, policja mnie okłamała, założyli na mnie zasadzkę, dobrze że mnie nie złapali w sidła :mrgreen: po prostu mówię jak było i co mi powiedzieli. nie sądzę, aby kłamali, bo ich też (a właściwie przede wszystkim) obowiązuje przestrzeganie prawa.
Policja i przestrzeganie prawa przede wszystkim... chyba nie wiesz co się dzieje na komisariatach i jak bardzo obchodzą prawo policjanci byle tylko wyjść na swoje.
Rozmawiałem z ze znajomym policjantem odnośnie pokwitowania odmowy przyjęcia - faktycznie, nie trzeba nic takiego podpisywać, aczkolwiek "druga szansa" to po prostu nabijanie statystyk policjantom, bo zamiast do sądu - sprawa kończy się na komendzie, a policja jest jedną cyferkę do przodu.
... ale to ja wyszłam na swoje, nie oni :) bo zamiast dostać 400 zł i 6 pktów, dostałam 100 zł bez punktów :) także w moim przypadku ich "nabijanie statystyk" wyszło mi na dobre, Sąd nie byłby tak pobłażliwy (szczególnie, że moja wina była bezsporna, tylko policjant był tak chamski i opryskliwy, że zrobiłam mu na złość i mandatu nie przyjęłam)
Witam
Mam pytanie kupiłem rok temu gniazdka sterowane na pilota. Rok minął jedno gniazdo zepsuło się. Chciałem je reklamować lecz powiedziano mi dopiero teraz, że na gniazda był tylko rok gwarancji. żadnej takiej informacji wcześniej nie otrzymałem ani nigdzie nie była zawarta. Czy sprzedawca ma rację, i towaru nie można reklamować?
Proszę o odpowiedz
Pozdrawiam
Marcin
Masz 2 letni okres na reklamowanie z tytułu niezgodności towaru z umową po okazaniu dowodu zakupu, ale nie później niż 2 miesiące od stwierdzenia niezgodności, czyli teoretycznie 2 lata + 2 miesiące, jeśli dobrze pamiętam.
Chciałbym uzyskać poradę w następującej sprawie.
Na poczatku wrzesnia zakupiłem tarcze hamulcowe marki "Brembo Max" do samochodu osobowego marki Audi A3 w sklepie motoryzacyjnym w Krakowie.
Tarcze zostały założone w warsztacie samochodowym. Po dwóch tygodniach tarcze zaczeły powodować bicie na kierownicy. Po ekspertyzie w warsztacie zostało stwierdzone ze tarcze są pokrzywione. Mechanik w ekspertyzie stwierdził wadę fabryczną produktu. Skontaktowałem się ze sklepem w którym zakupiłem tarcze i odesłałem je z pismem reklamacyjnym oraz stosownymi kopiami faktur za zakup, montaż, demontaż. Po około 1,5 miesiąca otrzymałem telefonicznie odpowiedz od sklepu ze reklamacja została odmówiona. Sprzedawca oznajmił mi ze towar poszedł do hurtowni - Inter-cars, gdzie stwierdzono "bicie w normie". Następnie zostały wysłane przez hurtownie do ekspertyzy do producenta "Brembo". Producent odesłał je z powrotem z pismem, którego treść brzmi identycznie, jak można znaleźć na forach internetowych szukając artykułów o odmowie reklamacji "Brembo":
"tarcze zostały źle założone, ponieważ widać ślady rdzy na powierzchni styku z piastą, co wskazuje na złe oczyszczenia piasty. To natomiast uniemożliwiło odprowadzenie ciepłą z tarczy, co doprowadziło do jej przegrzania i wygięcia."
źródło: http://forum.honda-klub.org.pl/viewt...t=6360&start=0
Producent zrzucił winę na warsztat, tak jak to podobno "standardowo" czyni. Warsztat założył to w pełni profesjonalnie, nie pierwszy raz dokonywałem napraw w tej firmie.
Co teraz robic? Prosze o porade...
mam takie pytanie do was Koledzy.zrobiłem samochod w warsztacie po kolizji z allianz odebrałem je jakies 3 miesiace temu wymienine została piast łozysko w lewym kole tera zauwazylem ze cos mi huczy w tym kole czy moge wymagac od warsztatu ponownych ogledzin i jak jest potrezba to wymiany na ich koszt???auto po wypadku robione bylo za 11 tysiecy u nich???prosze o odpowiedz i jeszcze np jak by im cos niepasowalo to czy moge napisac pismo do allianz z ta cal sytuacja i czy mam jakies szanse na sprawdzenie w koncu tego auta???w kwestii sprawnosci???z gory dzikeuje za poswiecenie mi czasu.pozdrawiam serdecznie Kuba
Witam. Dzisiejszej nocy o około 23 w samochód mojej dziewczyny (Megane Coupe 99r) stojące równolegle do jezdni (poza nią) wjechało a3... Uderzyło w tylni lewy róg niszcząc zderzak lampę i klape co jeszcze to się okaże. Uderzenie było na tyle silne, że Megane uderzylo jeszcze przodem w inne auto i przestawiło je o całą długość samochodu. Następnie koleś próbował uciekać i przeciągnął Megane jakieś 15 metrów wstecz. Dzieki Bogu był tam ktoś i zabrał mu kluczyki. Na miejsce przyjechała policja. Koleś twierdzi, że dostał ataku epilepsji i nie panował nad sobą... Policja spisała cała sytuację, ja porobiłem zdjęcia. Sprawca nie miał przy sobie ubezpieczenia OC. Mamy jego dane oraz świadków. Z rana porobię jeszcze dodatkowe zdjęcia. Pytanie z mojej strony - czego powinienem jeszcze dopilnowac? Czy jutro wymusić od kolesia oświadczenie oraz nr polisy? Co jeśli nie miał OC (gdzie się zgłosić)? Czy konieczne jest oświadczenie sprawcy, czy wystarczy policyjna notka o zdarzeniu? Moja dziewczyna ma OC oraz AC i jak wiadomo chciałaby jak najszybciej mieć sprawne auto oraz prawdopodobnie wybierze formę bezgotówkową - jak to odpowiedni załatwić? I najważniejsze samochód był bezwypadkowy, czy mogę żądać naprawy oryginalnymi częściami.
Wiem, że jest trochę tych pytań ale proszę o konkretne odpowiedzi.
Ps. Tak wiem wujek google i forum na pewno by pomogły ale jutro od rana chciałbym zająć się załatwianiem wszystkiego, a nie szukaniem po internecie...
Dziekuję
Zadzwoń może najpierw do ubezpieczyciela Twojej dziewczyny i zapytaj się, czy jeśli naprawisz auto z AC to potem ubezpieczalnia sama będzie dochodzić należności od ubezpieczyciela sprawcy, jeśli przedstawisz im notkę policyjną.
Moim zdaniem powinniście od razu się zgłosić do ubezpieczyciela sprawcy, jeśli oczywiście policja na miejscu orzekła o winie i nałożyła na faceta mandat.
Jeśli sprawca nie miał OC, to chyba kłania się fundusz gwarancyjny - ale nie wiem, czy w takim przypadku nie jest to broszka ubezpieczyciela Twojej dziewczyny.
chciałabym lepiej pomóc, ale nie mam 100% wiedzy na ten temat i nie chcę wprowadzić Cię w błąd :(
EDIT: zasięgnęłam języka na forum prawnym. jeśli naprawicie auto z AC to ubezpieczyciel prawdopodobnie wystąpi do sprawcy z roszczeniem regresowym (i również w Waszym interesie będzie, aby dopilnować tego, żeby ubezpieczyciel tą kasę od sprawcy ściągnął - wtedy nie będzie zwyżek w AC)
no dokładnie tak będzie dziś zgłosilismy przez infolinię compensy szkodę poprzez AC z zaznaczeniem, że sprawca nie ma ważnego OC od roku. Ponadto przyznał się do tego, że nie miał żadnego ataku ale po prostu świrował autem... Monik możesz dowiedzieć się w jaki sposób dopilnować tego aby z funduszu gwarancyjnego compensa na pewno ściągnęła kasę? W sensie nękać ich co pewien czas o to po prostu telefonami czy lepiej wystosować odpowiednie pisma.
Dzieki za troskę!
compensa to jest raczej dobra firma i wszytko załatwi jak trzeba, a Ty załatw sobie konkretny tel do konkretnej osoby która będzie Ci tą sprawę prowadzić, zapisuj nazwiska konsultantów i daty rozmów z nimi,
sam jestem ciekawy jak to będzie rozwiązane to bądź łaskaw coś skrobnąć jak to będzie dalej wyglądać