Team Audi Sport na Rajdzie Dakar: niepowodzenia, ale też dobre wyniki indywidualne

14 razy na podium na kolejnych etapach i siedem razy w pierwszej trójce klasyfikacji generalnej

Neuburg nad Dunajem, 16 stycznia 2023 r. Wysiłek się opłacił: Team Audi Sport, pomimo różnych niepowodzeń, aż do samego końca Rajdu Dakar 2023 prezentował innowacyjność i wydajność swoich samochodów. Audi RS Q e-tron podczas 15 dni zmagań aż 14 razy, łącznie z prologiem, stawało na podium wygranych etapowych. Ponadto, kierowcy Audi przez trzy dni byli liderami Rajdu. Jednak seria niepowodzeń: przebite opony, powypadkowe wycofanie się załóg Carlos Sainz/Lucas Cruz i Stéphane Peterhansel/Edouard Boulanger oraz ogromna strata czasu załogi Mattias Ekström/Emil Bergkvist, uniemożliwiły teamowi uzyskanie lepszego wyniku niż 14. miejsce.

Oliver Hoffmann, członek zarządu AUDI AG ds. rozwoju technicznego, w finałowy weekend w Arabii Saudyjskiej odwiedził biwak Team Audi Sport i docenił wiele osiągnięć: „Tempo naszego innowacyjnego Audi RS Q e-tron było dobre od samego początku aż do końca zmagań. Niestety, mieliśmy pecha na pustyni. Mimo niepowodzeń, wszystkie trzy załogi zaprezentowały się świetnie. Będziemy teraz analizować wszystkie obszary. Podium było naszym celem. I ten cel pozostaje cały czas aktualny, bo na pewno będziemy ponownie rywalizować w 2024 roku.”

Po drugim uczestnictwie marki w Rajdzie Dakar, Rolf Michl, szef Audi Motorsport, również wyciągnął mieszane wnioski: „W tej edycji Rajdu Dakar doświadczyliśmy wszystkich wzlotów i upadków. Najwyższe wyniki w klasyfikacjach dziennych pokazują, że z naszym innowacyjnym RS Q e-tron należymy do grona najszybszych pojazdów w tej imprezie. Mamy też samochód z najniższą emisją spalin. Jednak przeżyliśmy też wiele rozczarowań – od uszkodzeń opon i podwozia na nierównych, kamienistych odcinkach, aż po wypadki. Teraz dokładnie przepracowujemy wszystkie wydarzenia z trasy.”

Godna uwagi jest motywacja i wydajność zespołu mechaników, inżynierów i całej karawany ciężarówek Audi Sport przemieszczających się codziennie od etapu do etapu, od biwaku do biwaku. „Cała ekipa mechaników, przez pełnych 15 dni dawała z siebie wszystko podczas wieczornego serwisu. Podobnie załogi ciężarówek.” – mówi Uwe Breuling, szef działu eksploatacji pojazdów. „Wspólny silny wysiłek Q Motorsport i naszych pracowników opłacił się. Bez nich, dobre wyniki indywidualne i finisz byłyby nie do pomyślenia.”

Początek był bardzo obiecujący: po prologu prowadziła załoga Audi Mattias Ekström/Emil Bergkvist. W kolejnych dwóch dniach zmagań ich koledzy z Team Audi Sport Carlos Sainz/Lucas Cruz. Jednak seria aż 14 przebitych opon na pierwszych czterech pustynnych etapach, rozłożonych na wszystkie trzy zespoły kierowców, kosztowała Audi cenny czas. Dodatkowo Carlos Sainz uszkodził zawieszenie na piargach trzeciego etapu, na szóstym etapie uległ wypadkowi, a niewidoczny w pustynnym pyle kamień zniszczył zawieszenie samochodu Mattiasa Ekströma na siódmym etapie.

Czternastokrotny zwycięzca Dakaru Stéphane Peterhansel, w tym momencie był już poza wyścigiem. Po skoku z wydmy, samochód wylądował tak twardo, że jego pilot Edouard Boulanger został zabrany do szpitala z bólem pleców. Zdiagnozowany uraz kręgów był następnie leczony przez specjalistów w Niemczech. „Trzy razy w pierwszej trójce – to dowód tego, że mogliśmy wiele jeszcze zdziałać” – mówi Stéphane Peterhansel. „Ten wypadek – choć niewiele z niego pamiętam – przekreślił wszelkie nadzieje.” Dzień przed wycofaniem się, francuska załoga Audi zajmowała jeszcze obiecującą, drugą pozycję w klasyfikacji generalnej.

Drugi duet kierowców Audi: Carlos Sainz/Lucas Cruz, był w tym czasie na czwartym miejscu klasyfikacji. „W tym roku niestety nic nie szło zgodnie z naszą myślą i założeniami” – podsumował Carlos Sainz. „Cały zespół był dobrze przygotowany, ale dwa wypadki uniemożliwiły nam zajęcie miejsca na podium klasyfikacji generalnej. Tak niestety czasem bywa w sportach motorowych.” Hiszpanie w pierwszej trójce poszczególnych etapów znaleźli się aż pięć razy – potem niestety musieli się wycofać z rywalizacji.

Po tych wydarzeniach, wszystkie nadzieje spoczęły więc na załodze Mattias Ekström/Emil Bergkvist. Szwedzi, dopiero po raz trzeci startujący w Rajdzie Dakar, po mistrzowsku sprostali 8900 kilometrom rajdu, w tym 4200 kilometrom odcinków specjalnych. „To był trudny rajd, ale my nigdy się nie poddaliśmy, nawet wtedy, gdy widzieliśmy, że nasze straty czasowe są ogromne” – powiedział dwukrotny mistrz DTM i mistrz świata w Rallycrossie Mattias Ekström.

Począwszy od dziewiątego etapu, Skandynawowie sześć razy z rzędu znaleźli się w pierwszej czwórce. 12 i 13 stycznia, na maratońskim etapie bez wieczornego serwisu rozegranym na Empty Quarter, Ekström i Bergkvist osiągnęli nawet trzecie i drugie miejsce dnia. W sumie, podczas Rajdu Dakar 2023 sześciokrotnie znaleźli się w pierwszej trójce w klasyfikacji etapowej. Prawie siedem godzin opóźnienia po naprawach własnego samochodu, ale także pomoc Carlosowi Sainzowi na trasie, zaowocowały ostatecznie czternastym miejscem w klasyfikacji generalnej.

„Pod pewnymi względami Rajd Dakar wrócił w tym roku do swoich korzeni” – analizował Sven Quandt, dyrektor zespołu Q Motorsport, który jako były kierowca i właściciel zespołu spogląda wstecz na około trzy dekady własnych doświadczeń w tej pustynnej imprezie. „Wysokie tempo, niepowodzenia wielu czołowych kierowców, duże przesunięcia w klasyfikacji, długość wielu etapów i wymagający teren, przypominają to, co w tym rajdzie było kiedyś. Cieszę się, że jako zespół poradziliśmy sobie z tą rywalizacją i dojechaliśmy do samego końca. Dla Mattiasa i Emila ta dyscyplina jest jeszcze stosunkowo nowa, więc tym bardziej gratulacje dla nich za ukończenie rywalizacji.”